Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 25.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
do niej i wciągają ją z powrotem w krzaki. Ofiara krzyczy i płacze. Prosi mężczyzn, by pozwolili jej odejść. - Zamknij się - wydziera się jeden z nich. Drugi zasłania kobiecie usta. W mieszkaniu na drugim piętrze, położonego najbliżej ulicy bloku, zapala się światło. W oknie pojawia się ciemna sylwetka mężczyzny. - Zgaś k...o to światło - pada nagle od strony ciemnych ogródków. - A zadzwoń tylko na policję, to zobaczysz. Przyjedziemy i do ciebie... Światło gaśnie. Po kilkunastu minutach przyjeżdża policja. Jest już jednak za późno. - Ludzie widzieli i słyszeli, co się dzieje. Pod ich nosem, na ich ulicy komuś działa się krzywda. Nie zareagowali
do niej i wciągają ją z powrotem w krzaki. Ofiara krzyczy i płacze. Prosi mężczyzn, by pozwolili jej odejść. - Zamknij się - wydziera się jeden z nich. Drugi zasłania kobiecie usta. W mieszkaniu na drugim piętrze, położonego najbliżej ulicy bloku, zapala się światło. W oknie pojawia się ciemna sylwetka mężczyzny. - Zgaś k...o to światło - pada nagle od strony ciemnych ogródków. - A zadzwoń tylko na policję, to zobaczysz. Przyjedziemy i do ciebie... Światło gaśnie. Po kilkunastu minutach przyjeżdża policja. Jest już jednak za późno. - Ludzie widzieli i słyszeli, co się dzieje. Pod ich nosem, na ich ulicy komuś działa się krzywda. Nie zareagowali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego