Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
przeprasza się go za kłopot i niewygody tudzież upewnia, że nie będzie mu krzywdy. Ale nie dał się nabrać. Ci ludzie za bardzo przypominali mu Bonharta.
Skojarzenie okazało się zadziwiająco trafne. Właśnie Bonhart ich interesował. Nycklar mógł się tego spodziewać. Bo przecież to jego własny jęzor wpędził go w tę kabałę.
Wezwany, zaczął opowiadać. Upomniano go, by mówił prawdę, by nie ubarwiał. Upomniano grzecznie, ale surowo i dobitnie, a ten, który upominał, ten bogato odziany, cały czas bawił się okutą pletnią, a oczy miał paskudne i złe.
Nycklar, syn trumniarza z osady Zazdrość, opowiedział prawdę. Całą prawdę i tylko prawdę. O
przeprasza się go za kłopot i niewygody tudzież upewnia, że nie będzie mu krzywdy. Ale nie dał się nabrać. Ci ludzie za bardzo przypominali mu Bonharta. <br> Skojarzenie okazało się zadziwiająco trafne. Właśnie Bonhart ich interesował. Nycklar mógł się tego spodziewać. Bo przecież to jego własny jęzor wpędził go w tę kabałę.<br> Wezwany, zaczął opowiadać. Upomniano go, by mówił prawdę, by nie ubarwiał. Upomniano grzecznie, ale surowo i dobitnie, a ten, który upominał, ten bogato odziany, cały czas bawił się okutą pletnią, a oczy miał paskudne i złe.<br> Nycklar, syn trumniarza z osady Zazdrość, opowiedział prawdę. Całą prawdę i tylko prawdę. O
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego