Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Marek, odbiło, żeby kupować tę ziemię i się budować? Dzieci nie ma, to i tak wszystko przepadnie. No i co z tego? Człowiek na starość musi się wreszcie poczuć na swoim.
Czy to jest twoje miejsce? Panie Murawiec, co za pytanie? No, chyba moje. Ale jak tak człowiek widzi ten kabel i to wnętrze ziemi, to go jakaś niepewność bierze. Kupiłeś kawałek ziemi i to jest przecież twoja ziemia, masz na to wypis notarialny. I tam już będzie twoje gniazdo, tam zapuścisz korzenie. Ale co, kurna olek, jest w tej ziemi? Zobacz wokoło, przecież nie trzeba kopać. Spójrz naprzeciwko. Ten dom
Marek, odbiło, żeby kupować tę ziemię i się budować? Dzieci nie ma, to i tak wszystko przepadnie. No i co z tego? Człowiek na starość musi się wreszcie poczuć na swoim. <br>Czy to jest twoje miejsce? Panie Murawiec, co za pytanie? No, chyba moje. Ale jak tak człowiek widzi ten kabel i to wnętrze ziemi, to go jakaś niepewność bierze. Kupiłeś kawałek ziemi i to jest przecież twoja ziemia, masz na to wypis notarialny. I tam już będzie twoje gniazdo, tam zapuścisz korzenie. Ale co, kurna olek, jest w tej ziemi? Zobacz wokoło, przecież nie trzeba kopać. Spójrz naprzeciwko. Ten dom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego