musimy wszyscy składać się na domowe kino. Zwłaszcza ci, którzy nam podtykają podejrzane, niepolskie i nieduńskie, tytuły zza oceanu. Przepraszam moich młodych kolegów filmowców, którzy chodzą po mieście, szukając paruset tysięcy na swój film, ale moim zdaniem, nawet jeśli ta ustawa zaistnieje, a janosikowy skok Instytutu Sztuki Filmowej na kasę kablówek i kin się powiedzie, wcale nie będzie to znaczyć, że ich upokarzająca wieczna żebranina zakończy się happy endem.<br><br><au>Piotr Siemion<br>Pisarz; tłumacz literatury amerykańskiej; prawnik; autor powieści "Niskie łąki"i "Finimondo". Mieszka w Warszawie. </></><br><br><div type="art" sex="f"><tit>Zaraza w kraju tulipanów</><br><br>W europejskim bastionie swobody i tolerancji tolerancja się kurczy, a swobód coraz