panowali towarzysko nad sytuacją, poddawali tematy, a nawet grali jakby jakieś role. Wszyscy zresztą uprawiamy jakieś aktorstwo, tylko że ich gra, ludzi wschodu, należy do innej konwencji, dlatego wydaje się nam trochę obca. Myślę, że nasz sposób bycia i prowadzenia rozmowy, nasze miny i gesty mogą się także wydawać trochę kabotyńskie. Ale w każdym człowieku tkwi coś z niegrzecznego, nudzącego się przy stole dziecka. Od chwili już nie brałem udziału w rozmowie. Korciło mnie, żeby coś zrobić - nie wiem - powiedzieć coś głupiego, zacząć się przechadzać po pokoju? Stać mnie było tylko na wyciągnięcie ręki w stronę patery z owocami. Byłem pierwszym