Polaków żyje poniżej minimum socjalnego, a 140 tysięcy rodzin zostało wyeksmitowanych na bruk. Wszelkie radykalne reformy, uszczuplające rodzinne dochody, powinny być rozłożone proporcjonalnie na bogatych i biednych. Przypomnę: Władysław Grabski, prawicowy premier, reformując finanse publiczne w 1923 roku, wprowadził podatek majątkowy dla najzamożniejszych. Dziś "lewicowy" Miller niczym Reytan broni ich kabzy. Ja rozumiem, że jest mu bliżej do panów Gudzowatego, Kulczyka czy Krauzego, ale gdzie umiar?<br>W dobie ogromnego rozwarstwienia należałoby nakłonić bogatych, aby za pomocą jednorazowego podatku podzielili się z państwem. Niechby to było chociaż dwa procent bajkowych majątków z listy "Wprost". Państwu by ulżyło, a i biednym łatwiej by