Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
od czasu, kiedy rozstałem się ze swoją dziewczyną. Wydaje mi się, że jestem zbyt przyzwoity, aby pójść na dyskotekę i poderwać panienkę na jedną noc. To nie jest trudne - urok, czułe słówka zrobią swoje, tyle, że to stek bzdur mający na celu zaciągnięcie dziewczyny do łóżka. A po wszystkim pozostaje kac moralny i mniej lub bardziej zraniona kobieta, która rozpaczliwie poszukując miłości godzi się na wszystko, bo nie chce czuć się odrzucona. Nie, wolę zapłacić za te usługi profesjonalistce.
Bartek, 27 lat, projektant

Chodzę do agencji. Na początku miałem pewne obiekcje, ale dzisiaj nie przejmuję się tym wcale. Przyznaję, jest to
od czasu, kiedy rozstałem się ze swoją dziewczyną. Wydaje mi się, że jestem zbyt przyzwoity, aby pójść na dyskotekę i poderwać panienkę na jedną noc. To nie jest trudne - urok, czułe słówka zrobią swoje, tyle, że to stek bzdur mający na celu zaciągnięcie dziewczyny do łóżka. A po wszystkim pozostaje kac moralny i mniej lub bardziej zraniona kobieta, która rozpaczliwie poszukując miłości godzi się na wszystko, bo nie chce czuć się odrzucona. Nie, wolę zapłacić za te usługi profesjonalistce.<br>Bartek, 27 lat, projektant&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt; Chodzę do agencji. Na początku miałem pewne obiekcje, ale dzisiaj nie przejmuję się tym wcale. Przyznaję, jest to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego