to rozumiano je bardzo szeroko. Rozpatrywały je sądy kościelne, które miały duży zakres jurysdykcji. Wprawdzie król Zygmunt I postanowił, <q>"aby osoby świeckie do sądu duchownego pozywane nie były o rzecz oczywiście świecką"</>, ale i tak rozstrzygały w wielu kwestiach. Rozpatrywały między innymi sprawy bluźnierstw przeciwko Bogu i świętym, sprawy o kacerstwo, małżeńskie, beneficjalne, o lichwę, świętokradztwo, krzywoprzysięstwo, czarnoksięstwo, czarodziejstwo. Określano je <gap> (zbrodnia obrazy majestatu boskiego), <gap> (sprawy dotyczące wiary i obyczajów) oraz <gap> (wiążące się z tamtymi).<br>Egzekucja w tych sprawach należała do starostów, ale zdarzało się ponoć, że sądy kościelne nie tylko wypowiadały się w kwestiach winy, by następnie oskarżonych przekazać władzom