domek", którego architektoniczna forma przypominała ni mniej ni więcej... pianino. "Zdjęty ciekawością, zbliżyłem się i zastukałem w drzwi. Okazało się, że nie są zamknięte, pchnąłem je więc lekko i wszedłem do środka. Wołałem, szukałem - nie znalazłem nikogo. Odniosłem wrażenie, że wnętrze ogołocone było z cenniejszych przedmiotów." Zauważyłem tylko stojące w kącie... pianino. Miało wieko zamknięte na kluczyk. Zajrzawszy do pudła rezonansowego, znalazłem tam pudełko, a w pudełku rękopis, którego treść chciałbym teraz wiernie przekazać. Oto ona.<br>Dzielny i chwacki pędzel pracował ze starą szczotką do włosów we wnętrzu zakurzonego pianina. Pędzel był młody, zgrabny, poruszał się sprężyście. Tacy zawsze zostaną zauważeni