Święta...<br> Wujenkę Martę te przepisy drażniły:<br> - I po co to czytasz? Przecież wiesz, jak tu się je.<br> Tylko wujenka Jadwinia była zawsze pełna gotowości, żeby coś upiec<br>czy ugotować z tych przepisów matki, na wszystko znajdując radę:<br> - O, niech Stefuś tylko spytluje, to upieczemy. Tak mnie nieraz<br>korciło, żeby parę kaczych jaj podsadzić pod kurę. Moglibyśmy na<br>niedzielę taką kaczkę upiec. Może zamienię się kiedyś z Marcową, dam<br>jej jakąś mniejszą gęś za kaczkę i upieczemy. Czasem trzeba coś<br>lepszego zjeść, żeby wiedzieć, jak inni żyją. Co my, gorsi? Albo niech<br>się uda znów kiedyś świnię zabić, to już schabu nikomu