Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Telewizja publiczna była zachwycona, podpisała ze scenarzystą umowę, a nawet zapłaciła obie raty honorarium, co jest zwyczajowo równoznaczne z przyjęciem projektu do realizacji. Ale film nie powstał. "Dzisiaj dochód przynoszą seriale, po co jeszcze filmy?" - mówi rozżalony Stawiński, kiedy pytam go o losy scenariusza.

W TVP zaszły ostatnio poważne zmiany kadrowe, trudno więc dzisiaj ustalić, kto zamawiał, a kto odrzucał. A może odpowiedź tkwi w samym scenariuszu napisanym przez Stawińskiego? Przeczytałem scenariusz i nabrałem podejrzenia, graniczącego z pewnością, iż strona zamawiająca spodziewała się czegoś innego. Pewnie - że będzie to kolejna wersja "Kanału". Tymczasem autor zatytułował projekt roboczo "Przed powstaniem", co jest
Telewizja publiczna była zachwycona, podpisała ze scenarzystą umowę, a nawet zapłaciła obie raty honorarium, co jest zwyczajowo równoznaczne z przyjęciem projektu do realizacji. Ale film nie powstał. "Dzisiaj dochód przynoszą seriale, po co jeszcze filmy?" - mówi rozżalony Stawiński, kiedy pytam go o losy scenariusza.<br><br>W TVP zaszły ostatnio poważne zmiany kadrowe, trudno więc dzisiaj ustalić, kto zamawiał, a kto odrzucał. A może odpowiedź tkwi w samym scenariuszu napisanym przez Stawińskiego? Przeczytałem scenariusz i nabrałem podejrzenia, graniczącego z pewnością, iż strona zamawiająca spodziewała się czegoś innego. Pewnie - że będzie to kolejna wersja "Kanału". Tymczasem autor zatytułował projekt roboczo "Przed powstaniem", co jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego