Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
wnętrzności podchodziły pod gardło, łudząc jakimś wybuchem, który może wszystko zmienić, ból uwalniał go również od samego siebie. Zabijał potrzebę refleksji, odrywał od wspomnień, od życiorysu. Nie było już oczu i rąk, do których chciałby uciec, miejsc, w jakich pragnął przebywać, gdyby istniała możliwość zawrócenia czasu. Widział przeszłość jak olbrzymią kadź, gdzie kipiały, zachodziły na siebie w bulgocącej cieczy mniejsze i większe strzępy tego, co powszechnie nazywane jest życiem. Bez ładu i składu, bez jakiegokolwiek logicznego porządku zderzały się uśmiechy i lęki, smak wódki i deszcz bębniący o poszycie parasola, gwizdy lokomotyw za oknem i bławatkowy kolor sukienki matki, i krew
wnętrzności podchodziły pod gardło, łudząc jakimś wybuchem, który może wszystko zmienić, ból uwalniał go również od samego siebie. Zabijał potrzebę refleksji, odrywał od wspomnień, od życiorysu. Nie było już oczu i rąk, do których chciałby uciec, miejsc, w jakich pragnął przebywać, gdyby istniała możliwość zawrócenia czasu. Widział przeszłość jak olbrzymią kadź, gdzie kipiały, zachodziły na siebie w bulgocącej cieczy mniejsze i większe strzępy tego, co powszechnie nazywane jest życiem. Bez ładu i składu, bez jakiegokolwiek logicznego porządku zderzały się uśmiechy i lęki, smak wódki i deszcz bębniący o poszycie parasola, gwizdy lokomotyw za oknem i bławatkowy kolor sukienki matki, i krew
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego