przymknięte oczy śledziły nas w półmroku. Siedemset lat spogląda posąg na południe, nieodmiennie notując w swej metalicznej pamięci najazdy Azjatów, bratobójcze walki o władzę, przeloty amerykańskich superbombowców, przybyszy z dalekiej Europy wędrujących w jego brzuchu.<br> Kilka minut spaceru do świątyni Daibutsu, gdzie mieszka Wielki Budda, którego opiece w dymie wonnych kadzideł poświęciliśmy "Nord III", nas samych i Myszołowa, znajduje się świątynia Hase Kannon. W niej podziwiamy nieco mniejszą, ale równie czcigodną figurę symbolizującą miłosierdzie Nieskończonego. Niemal dziesięciometrowy kolos o jedenastu twarzach, a więc taki "ichni Światowid" został wyrzeźbiony z jednego olbrzymiego pnia drzewa kamforowego. Podobno tysiąc dwieście pięćdziesiąt lat temu, w