Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ceremonii była stypa. Na wsiach do domu zmarłego na poczęstunek samorzutnie przychodzą najbliżsi i najdalsi. Żałobnik przeważnie sam potrafi zmierzyć swe miejsce w stosunkach z umarłym za jego życia i wie, co ma zrobić: przyjść - nie przyjść.

Jednak na miejską stypę już zaczęły obowiązywać zaproszenia, a nawet, jak mówi właścicielka kafeterii w Warszawie, lokalu organizującego tylko stypy, potwierdzenie bytności. Ciotki i wujkowie wypadli też z listy gości imieninowych i urodzinowych. Ba, oni na własne imieniny też zapraszają znajomych w zbliżonym wieku, a rodzinę rzadko albo w ogóle nie.

Wytęsknieni krewni

Z badań CBOS w 1999 r. i powtórzonych cztery lata później
ceremonii była stypa. Na wsiach do domu zmarłego na poczęstunek samorzutnie przychodzą najbliżsi i najdalsi. Żałobnik przeważnie sam potrafi zmierzyć swe miejsce w stosunkach z umarłym za jego życia i wie, co ma zrobić: przyjść - nie przyjść.<br><br>Jednak na miejską stypę już zaczęły obowiązywać zaproszenia, a nawet, jak mówi właścicielka kafeterii w Warszawie, lokalu organizującego tylko stypy, potwierdzenie bytności. Ciotki i wujkowie wypadli też z listy gości imieninowych i urodzinowych. Ba, oni na własne imieniny też zapraszają znajomych w zbliżonym wieku, a rodzinę rzadko albo w ogóle nie.<br><br>&lt;tit&gt;Wytęsknieni krewni&lt;/&gt;<br><br>Z badań CBOS w 1999 r. i powtórzonych cztery lata później
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego