grzeją w czajniku, nie a tam palą, a <gap> talerze nie tak, idzie prysznic, z ciepłą, a ona tam zimną wodę co to jest, no w piecu dziewięćdziesiąt stopni, gdzie ta woda, poszła rurami, mówi, to on, wzięła siekierę i poszła z tą siekierą, on wstawił kraty, to prokurator, policja, pogotowie, kaftan, Boże <gap> chyba pani wie, gdzie ja mieszkam <gap> takie podłe miasteczko.<br>- Wesołe miasteczko.<br>- No, beczka smoły.<br>- Wesołe miasteczko.<br>- Kto z niego wychodzi to przylatują <gap> do góry, do góry i do Warszawy a on mówi <gap> a potem w telewizji pokazują, że tam w Ameryce dwie wieże zdmuchnęli to jest początek, jakby tak