My, waleczni królewicze,<br>Przez odmęty tajemnicze<br>Wyruszamy jutro w drogę.<br>Mamy okręt i załogę,<br>Rusznikarzy mamy dzielnych,<br>Dziesięć armat szybkostrzelnych,<br>Nurków zastęp wyćwiczony,<br>Broń, latawce i balony,<br>I latarnię czarnoksięską,<br>Która chronić ma przed klęską.<br>Siostry z nami się zabiorą,<br>A więc jedzie nas ośmioro.<br>Cały świat przewędrujemy,<br>Aż w kajdanach przywieziemy<br>Kapitana Palemona.<br>Sprawa jest postanowiona.<br>Niech tymczasem dumna rada<br>Mądrze państwem naszym włada,<br>Rząd niech pieczę ma nad ludem,<br>Niechaj kanclerz zbożnym trudem<br>Dla zwycięzcy tron zachowa,<br>Król to będzie czy królowa!"<br><br>Całą noc i dzień bez małą<br>Pożegnalna uczta trwała.<br>Rzeką lał się miód stuletni<br>I bawiono się