już nie zdążył włożyć..." "Taki wielki profesor, a tak skromnie żył!" "Na tym łóżku umarł! Na tym łóżku leżał pod koniec całymi dniami... To było straszne, rozkładał się... Żywy trup". "A na co umarł?" "No... nie wie pan? Miał bürgera. O tu - pokazuje na swoim wydatnym brzuchu - tu mu wychodził kał..." Łóżko istotnie... nie wiem, na czym to polega... zdaje się mieć w sobie to... Brudna brązowa narzuta, wystaje siennik... Solidny stary mebel... nie, nie w materii - raczej w kształcie, w łukowym, ciężkim, mahoniowym zwieńczeniu głowy i nóg - zdaje się tkwić to... wiele samotnych nocy, starość, potem początki choroby, samotne cierpienia