Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
natychmiast wokół niego, a niebo wykonało szybki obrót jak spłowiały dach karuzeli. Osunął się na ziemię.
- Co ty taki blady? - spytał bez zainteresowania Bocian.
Do szkoły wpadli razem z dzwonkiem. Obie klasy: szósta i siódma siedziały już w jednej sali. Pojawienie się Polka wywołało zrozumiałe wzburzenie śród oficerów Polandy.
- Kapo kalek kaprzy kaszedł - przebiegła między Góralami zaszyfrowana depesza. Kękuś, siedzący w pierwszej ławce, odwrócił się i długo a złowróżbnie przypatrywał się przybyłym.
Polek oraz Bocian siedli w rzędzie trzecim, najbliższym okien, którego ostatnią ławę zajmował Łapa z Kaziukiem. Przed nimi Zenuś rozkładał statecznie kajety. Obok, w rzędzie dziewcząt, siedziała wyobcowana psychicznie
natychmiast wokół niego, a niebo wykonało szybki obrót jak spłowiały dach karuzeli. Osunął się na ziemię.<br>- Co ty taki blady? - spytał bez zainteresowania Bocian.<br>Do szkoły wpadli razem z dzwonkiem. Obie klasy: szósta i siódma siedziały już w jednej sali. Pojawienie się Polka wywołało zrozumiałe wzburzenie śród oficerów Polandy.<br>- Kapo kalek kaprzy kaszedł - przebiegła między Góralami zaszyfrowana depesza. Kękuś, siedzący w pierwszej ławce, odwrócił się i długo a złowróżbnie przypatrywał się przybyłym.<br>Polek oraz Bocian siedli w rzędzie trzecim, najbliższym okien, którego ostatnią ławę zajmował Łapa z Kaziukiem. Przed nimi Zenuś rozkładał statecznie kajety. Obok, w rzędzie dziewcząt, siedziała wyobcowana psychicznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego