Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
stojących figur on ma największą i najwierniejszą publiczność... Parę już razy myślałem o nim, a może o niej... parę już razy dzieliłem się tymi myślami z Piotrem... Boję się

za każdym razem, że mnie zauważy, rozpozna i obrzuci jakąś potworną, niezasłużoną (a może zasłużoną?) miną, która będzie jak krzyk, jak kalumnia... I nie mogę uwolnić się od wrażenia, że ma jakiś pogrobowy związek z tamtym poetą-demonem sprzed lat, twórcą obrazów emanujących złą energią i złą energią emanującej powieści... Z tym, co wykrzykiwał na mój widok jak opętany na cały rynek... "Krystian Lupa! Krystian Lupa!" - wrzeszczał z dziką agresją, jakby to
stojących figur on ma największą i najwierniejszą publiczność... Parę już razy myślałem o nim, a może o niej... parę już razy dzieliłem się tymi myślami z Piotrem... Boję się<br> &lt;page nr=154&gt;<br> za każdym razem, że mnie zauważy, rozpozna i obrzuci jakąś potworną, niezasłużoną (a może zasłużoną?) miną, która będzie jak krzyk, jak kalumnia... I nie mogę uwolnić się od wrażenia, że ma jakiś pogrobowy związek z tamtym poetą-demonem sprzed lat, twórcą obrazów emanujących złą energią i złą energią emanującej powieści... Z tym, co wykrzykiwał na mój widok jak opętany na cały rynek... "Krystian Lupa! Krystian Lupa!" - wrzeszczał z dziką agresją, jakby to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego