Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
zniknął w gotyckich ciemnościach.
Komisarz został sam. Wzruszył ramionami. Wyjął z kieszeni srebrną monetę i wrzucił ją do skrzynki na datki.
Wolnym krokiem opuścił przybytek Pana.


Wieczór pokrył ulice Breslau czarną krepą. Wiatr gwizdał na latarniach z obłędną monotonią. Przechodnie podnieśli wysoko kołnierze i znikali w ciemnych zaułkach.
Handler wyminął kałużę wody stojącą w rynsztoku i popatrzył na gromadę dzieciaków bawiących się przy komórkach z węglem. Zapukał do bramy swojego domu przy Weißgerberohle, niedaleko Rynku. Dozorca, powłócząc nogami w nie zawiązanych buciorach, uchylił drzwi.
- A, to pan komisarz - wyszczerzył spróchniałe zęby. - Złapaliście już tego trupożercę?
- Jestem zmęczony - westchnął Handler. - Wolałbym o
zniknął w gotyckich ciemnościach.<br>Komisarz został sam. Wzruszył ramionami. Wyjął z kieszeni srebrną monetę i wrzucił ją do skrzynki na datki.<br>Wolnym krokiem opuścił przybytek Pana.<br><br>&lt;page nr=15&gt;<br>Wieczór pokrył ulice Breslau czarną krepą. Wiatr gwizdał na latarniach z obłędną monotonią. Przechodnie podnieśli wysoko kołnierze i znikali w ciemnych zaułkach.<br>Handler wyminął kałużę wody stojącą w rynsztoku i popatrzył na gromadę dzieciaków bawiących się przy komórkach z węglem. Zapukał do bramy swojego domu przy Weißgerberohle, niedaleko Rynku. Dozorca, powłócząc nogami w nie zawiązanych buciorach, uchylił drzwi.<br>- A, to pan komisarz - wyszczerzył spróchniałe zęby. - Złapaliście już tego trupożercę?<br>- Jestem zmęczony - westchnął Handler. - Wolałbym o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego