Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
ciebie!
- Breszysz! - odpowiedział ukrywający się.
Jednak dla pewności zaszurgotał pod kamieniem i w tym momencie stała się rzecz dziwna. Nagle w dół ku rzece potoczył się starszy Korsak, a za nim młodszy, obaj rozpaczliwie chwytali się wątłych kępek wyschłej trawy. Za nimi i przed nimi sypała się lawina drobnych, kąśliwych kamieni.
- To nasi! - krzyknął z ulgą Kajaki.
- Zdaje się, że pierwszy raz masz rację - rzekł Polek wstając z mokrej kryjówki.
Dogonili potłuczonych Korsaków nad samym brzegiem Jaskuli.
- No i co? - spytał Polek.
- I nic - odparli bracia gniewnie.
- Trzeba było zawołać, że to wy.
- To czemu ty nie wołałeś?
- A on gdzie
ciebie!<br>- Breszysz! - odpowiedział ukrywający się.<br>Jednak dla pewności zaszurgotał pod kamieniem i w tym momencie stała się rzecz dziwna. Nagle w dół ku rzece potoczył się starszy Korsak, a za nim młodszy, obaj rozpaczliwie chwytali się wątłych kępek wyschłej trawy. Za nimi i przed nimi sypała się lawina drobnych, kąśliwych kamieni.<br>- To nasi! - krzyknął z ulgą Kajaki.<br>- Zdaje się, że pierwszy raz masz rację - rzekł Polek wstając z mokrej kryjówki.<br>Dogonili potłuczonych Korsaków nad samym brzegiem Jaskuli.<br>- No i co? - spytał Polek.<br>- I nic - odparli bracia gniewnie.<br>- Trzeba było zawołać, że to wy.<br>- To czemu ty nie wołałeś?<br>- A on gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego