Człowiek z Obrzynem sponurzał się coraz bardziej; początkowo niemal radosny, teraz zdawał się być wcieleniem goryczy i depresji. <br>- Zejdźcie mi z oczu - wyszeptał. Wtem obejrzał się za siebie, otworzył szeroko usta. Coś widział, coś chciał zobaczyć - lecz niczego i nikogo za nim nie było. Padł na kolana, uderzył pięścią w kamienistą ziemię, pociekła krew. - Alicjo! - krzyknął z rozpaczą w niepuszczę. - Alicjo! Ja tego nie chciałem, ja nie chciałem!! <br>Ojalika, skonsternowana, spojrzała pytająco na Podążającego za Cieniem. <br>- Miłości prześnione... - zanucił Cayuga. Ocknąwszy się, zerknął na kobietę. - Oddaj mu broń - mruknął. <br>- Ty w ogóle pojąłeś coś z tego, co on naplótł? - spytała, rzuciwszy