mniej sumiennie niż bolszewicy, którym chyba bardziej zależało na tym, by sędziego Demanta utrącić. Dlaczego bolszewicy nie rozpowszechniają tych wieści co Robotnik" - pytał sarkastycznie.<br>"Sprawa Brześcia - ciągnął dalej prokurator - rozbudziła w społeczeństwie uczucia nienawiści. Ale to trzeba z tej sprawy na sali sądowej wyeliminować. Sędzia Demant stał się ofiarą ordynarnej kampanii prasowej. Padły przeciw niemu zarzuty niegodziwe. Robotnik pisał wszystko bez żadnych podstaw, nie sprawdziwszy żadnych wiadomości. Wiemy dobrze, jaka jest potęga słowa drukowanego. Ten atut wykorzystał Robotnik, szkalując zasłużonego urzędnika".<br>W konkluzji prokurator Kawczak zażądał roku więzienia dla Stojanowskiego. Po godzinnej naradzie pod przewodnictwem sędziego Klemensa Hermanowskiego - też znanego z