Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
którzy częstowali wszystkich butelką coli.
Liz pociągnęła z niej kilka łyków i po 10 minutach poczuła się jakoś dziwnie.
- Trudno to określić - mówi. - Serce waliło mi jak młotem, kręciło mi się w głowie i traciłam kontrolę nad sobą.
To ostatnia rzecz, jaką Liz pamięta z owej nocy. Obudziła się na kanapie, na szczęście, u przyjaciół.
- Znajomi znaleźli mnie na parkiecie rozebraną prawie do naga - nie panowałam nad sobą. Zaopiekowali się mną i bezpiecznie zabrali do domu.
Znajomi Liz słyszeli, że owego wieczoru GHB był w użyciu. Liz podejrzewa, że ktoś dolał właśnie tego środka do butelki coca-coli, z której piła
którzy częstowali wszystkich butelką coli.<br>Liz pociągnęła z niej kilka łyków i po 10 minutach poczuła się jakoś dziwnie. <br>- Trudno to określić - mówi. - Serce waliło mi jak młotem, kręciło mi się w głowie i traciłam kontrolę nad sobą.<br>To ostatnia rzecz, jaką Liz pamięta z owej nocy. Obudziła się na kanapie, na szczęście, u przyjaciół. <br>- Znajomi znaleźli mnie na parkiecie rozebraną prawie do naga - nie panowałam nad sobą. Zaopiekowali się mną i bezpiecznie zabrali do domu.<br>Znajomi Liz słyszeli, że owego wieczoru GHB był w użyciu. Liz podejrzewa, że ktoś dolał właśnie tego środka do butelki coca-coli, z której piła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego