Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
rzygi cywilizacji. Nadają się tylko do burdelu dla dzidziusiów i Burger Kinga. Funkcjonalnie ohydne lampeczki, niewygodne krzesła i biurowe stoły znalazły się w domach. Ale pracoholicy początku trzeciego tysiąclecia nie odróżniają biura od chałupy. No i takie biura zagranicznych firm czy redakcji wprowadzają do Polski cywilizację. Ustawienie w prywatnym mieszkaniu kanapki nadającej się raczej do recepcji jest niemal tak samo symbolicznym gestem jak tysiąc lat temu ustawienie na swoim polu krzyża po chrzcie Mieszka: my nawróceni, łacinnicy. Stoliczne knajpy z lat 90. też wyznają postmodernizm. Poza etnicznymi wybrykami jak Tam-Tam na Foksal czy romantycznymi porywami Quchni Artystycznej, naśladowanej w gorszym
rzygi cywilizacji. Nadają się tylko do burdelu dla dzidziusiów i Burger Kinga. Funkcjonalnie ohydne lampeczki, niewygodne krzesła i biurowe stoły znalazły się w domach. Ale pracoholicy początku trzeciego tysiąclecia nie odróżniają biura od chałupy. No i takie biura zagranicznych firm czy redakcji wprowadzają do Polski cywilizację. Ustawienie w prywatnym mieszkaniu kanapki nadającej się raczej do recepcji jest niemal tak samo symbolicznym gestem jak tysiąc lat temu ustawienie na swoim polu krzyża po chrzcie Mieszka: my nawróceni, łacinnicy. Stoliczne knajpy z lat 90. też wyznają postmodernizm. Poza etnicznymi wybrykami jak Tam-Tam na Foksal czy romantycznymi porywami Quchni Artystycznej, naśladowanej w gorszym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego