kandydatem "partyjnych" na urząd prezydenta pozostaje Andrzej Smirnow, lecz jego szanse nie są duże. Uchodzi za polityka konfliktowego, pozbawionego charyzmy, działającego w ciszy gabinetów. Z ankiety przeprowadzonej w Warszawie przez Pracownię Badań Społecznych na zamówienie "Rzeczpospolitej" wynika, że tylko 3 proc. mieszkańców stolicy chciałoby go widzieć jako prezydenta. Notowania pozostałych kandydatów tej grupy są jeszcze gorsze: Andrzeja Szklarskiego (obecnie zastępcy prezydenta w gminie Warszawa Centrum) na fotelu prezydenckim widziałby 1 proc. warszawiaków, a Wójcika... 0 proc.<br>Grupa "śrubokrętów", czyli "związkowców", skupiona jest wokół Macieja Jankowskiego, byłego szefa mazowieckiej "Solidarności", związkowego trybuna, charyzmatycznego i zarazem kontrowersyjnego. Jemu, robotnikowi, zawdzięcza swoją nazwę. Grupę