Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
Tak właśnie stało się z Kazimierzem.
Siedział on pewnego przedpołudnia, jak zwykle, przy swoim stole w kancelarii kompanijnej; zawzięcie liniował jakiś papier. Kapitan miarowym krokiem przechadzał się po izbie z fajeczką w zębach. Był tego dnia, jak się wydawało, w humorze szczególnie łaskawym, co miało zapewne jakiś związek z panią kapitanową, gdyż kilkakrotnie zatrzymywał się przed oknem i patrzał w ogródek, gdzie dwaj żołnierze pod okiem pięknej Dolores równali właśnie grządki - Naraz uczuł Kazimierz ciężką dłoń kapitańską na prawym ramieniu.
- No, jak to tam właściwie było z tobą, Deczyński? - usłyszał niespodzianie nad głową pytanie, wyrzeczone surowym, lecz mniej jak zawsze twardym
Tak właśnie stało się z Kazimierzem.<br>Siedział on pewnego przedpołudnia, jak zwykle, przy swoim stole w kancelarii kompanijnej; zawzięcie liniował jakiś papier. Kapitan miarowym krokiem przechadzał się po izbie z fajeczką w zębach. Był tego dnia, jak się wydawało, w humorze szczególnie łaskawym, co miało zapewne jakiś związek z panią kapitanową, gdyż kilkakrotnie zatrzymywał się przed oknem i patrzał w ogródek, gdzie dwaj żołnierze pod okiem pięknej Dolores równali właśnie grządki - Naraz uczuł Kazimierz ciężką dłoń kapitańską na prawym ramieniu.<br>- No, jak to tam właściwie było z tobą, Deczyński? - usłyszał niespodzianie nad głową pytanie, wyrzeczone surowym, lecz mniej jak zawsze twardym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego