robiliśmy "Człowieka z marmuru", Andrzej mówił: widz musi odczuć, że jutro przyjdą tacy, którzy nie będą prosili, by otworzono im drzwi, lecz rozwalą je kopniakiem. I o tym, jak je rozwalili, opowiadał "Człowiek z żelaza".<br><br>W nowym, białym samochodzie słucham, co się stało z czerwonym peugeotem. Pani Krystyna trafiła w karambol na Trasie Łazienkowskiej. Nie bała się o siebie, lecz o synka; spodziewa się dziecka, wie że będzie znowu syn. Wyszła z katastrofy bez szwanku, chociaż zszokowana. Usiadła na słupku, po chwili przyszedł policjant z zaproszeniem do radiowozu; będzie jej wygodniej. Dała się zaprowadzić. Uznała, że się pozbiera, jeśli poprawi makijaż