karalności, ale wystawiona 13 miesięcy wcześniej. Tymczasem regulamin wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych nakłada obowiązek zwrócenia się przez sąd do rejestru karnego o aktualne dane. Nie podejmując tego działania, złamano procedury sądowe.<br><name type="person">Tomasz Zieliński</>, szef <name type="org">Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Giżycku</>, tłumaczy, że sąd zaufał oświadczeniu <name type="person">Krzysztofa Ungiera</>, że nie był karany.<br>- Obowiązkiem sędziego jest sprawdzenie karalności. Ale jeśli tak się stało, to ja na to nic nie poradzę - stwierdza <name type="person">Zieliński</>. - Wyrok się uprawomocnił.<br>Przyznaje jednak, że naruszono prawo. - W rażący sposób. Istniała bowiem przesłanka, która powodowała, że nie można było sprawy warunkowo umorzyć.<br>Warto dodać, że kiedy w zeszłym tygodniu sędzia