Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 4
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
natrafił on na leżącego narciarza ze złamana nogą. Na miejsce wypadku udali się ratownicy z Długiej Polany - Andrzej Rajski i Stanisław Koszarek. Okazało się, że czternastolatek podczas zjazdu z Turbacza przewrócił się na oblodzonym szlaku. Upadek zakończył się skomplikowanym złamaniem nogi. Po godzinie od otrzymania zgłoszenia - poszkodowany był już w karetce pogotowia, która oczekiwała na Długiej Polanie. - Ta sytuacja pokazuje, że wiele osób pamięta już numer alarmowy GOPR-u - podsumowuje Janusz Kapłon z Podhalańskiej Grupy GOPR. - W przypadku, gdy dysponują oni telefonem komórkowym, mogą szybko nas zawiadomić. To usprawnia udzielenie pomocy, skracając czas akcji ratunkowej.
Tego samego dnia ratownicy na Długiej
natrafił on na leżącego narciarza ze złamana nogą. Na miejsce wypadku udali się ratownicy z Długiej Polany - Andrzej Rajski i Stanisław Koszarek. Okazało się, że czternastolatek podczas zjazdu z Turbacza przewrócił się na oblodzonym szlaku. Upadek zakończył się skomplikowanym złamaniem nogi. Po godzinie od otrzymania zgłoszenia - poszkodowany był już w karetce pogotowia, która oczekiwała na Długiej Polanie. - Ta sytuacja pokazuje, że wiele osób pamięta już numer alarmowy GOPR-u - podsumowuje Janusz Kapłon z Podhalańskiej Grupy GOPR. - W przypadku, gdy dysponują oni telefonem komórkowym, mogą szybko nas zawiadomić. To usprawnia udzielenie pomocy, skracając czas akcji ratunkowej.<br>Tego samego dnia ratownicy na Długiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego