Licencjonowanych zawodowców działa obecnie około dwudziestu, może trzydziestu. Po wejściu w życie nowego rozporządzenia do zawodu bez żadnych trudności wejdzie przynajmniej drugie tyle (głównie ci z "Ogniem i mieczem").<br><br> - "Starzy" myśleli, że nas wyrolują i odsuną od dużych produkcji historycznych. Ale my się nie damy - zapewnia Lech Adamowski, obecnie koordynator kaskaderów w "Quo vadis". Jak powiada, "starzy" dużo krzyczą, ale prawda jest taka, że w zawodzie nie radzą sobie najlepiej. Do "Ogniem i mieczem" Hoffman ich nie wziął, bo, mimo że ich umiejętności jeździeckie były, delikatnie mówiąc, niezadowalające, chcieli 1500 zł za dzień zdjęciowy plus osobno pieniądze za każdy numer kaskaderski