Typ tekstu: Książka
Autor: Gretkowska Manuela
Tytuł: Kabaret metafizyczny
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
idź do muzeum Picassa, on był ostatnim Murzynem XX wieku. Jedz szybciej swoją bumbę i uciekamy. Jeszcze kwadrans, a dostanę udaru. Tylko nie spluwaj ośćmi, wszędzie talerze, ktoś się może twoimi ośćmi udławić.
Wolfgang skrzyżował dystyngowanie sztućce. - Nie pluwam - rzekł z godnością.
- Pluwasz, pluwasz. - Giugiu płacił rachunek kelnerowi w kolonialnym kasku. - Widziałem cię wczoraj w barze naprzeciw Kabaretu, plułeś do kawy miłej panienki.
- Nie plułem - bronił się Wolfgang. - Oddawałem ślinę do analizy mojej siostrze. Ona jest lekarką, przyjechała wczoraj z Bonn na kilka dni. Uważa, że mam rodzinne skłonności do cukrzycy. Kazała mi splunąć do gorzkiej kawy, którą popijając zanalizowała organoleptycznie
idź do muzeum Picassa, on był ostatnim Murzynem XX wieku. Jedz szybciej swoją &lt;orig&gt;bumbę&lt;/&gt; i uciekamy. Jeszcze kwadrans, a dostanę udaru. Tylko nie spluwaj ośćmi, wszędzie talerze, ktoś się może twoimi ośćmi udławić.<br>Wolfgang skrzyżował dystyngowanie sztućce. - Nie pluwam - rzekł z godnością.<br>- Pluwasz, pluwasz. - Giugiu płacił rachunek kelnerowi w kolonialnym kasku. - Widziałem cię wczoraj w barze naprzeciw Kabaretu, plułeś do kawy miłej panienki.<br>- Nie plułem - bronił się Wolfgang. - Oddawałem ślinę do analizy mojej siostrze. Ona jest lekarką, przyjechała wczoraj z Bonn na kilka dni. Uważa, że mam rodzinne skłonności do cukrzycy. Kazała mi splunąć do gorzkiej kawy, którą popijając zanalizowała organoleptycznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego