Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
udało się. Nieustępliwy suchar rozpadł się na połowę. Rozbicie na mniejsze kawałki nie było już trudne. Drobne cząsteczki brali w usta i popijając małymi łykami wody - rozmiękczone trochę - połykali.
Minęły jeszcze dwie noce i trzy dni. Obiecana przez starego niewolnika pomoc nie nadchodziła. Niepokój zakradł się do serc więźniów. Sotion kaszlał i gorączkował. Nie chciał jeść sucharów, tylko zeschnięte usta przytykał wciąż do dzbana. Chłopcy powstrzymywali się od picia. Udawali, że wypijają swoje porcje, podnosili dzban do warg i odstawiali nie tknięty.
Przed wieczorem trzeciego dnia usłyszeli głosy żołnierskich trąb i muzykę piszczałek i fletów.
- Verres przyjechał - szepnął Polluks.
Stracili resztę
udało się. Nieustępliwy suchar rozpadł się na połowę. Rozbicie na mniejsze kawałki nie było już trudne. Drobne cząsteczki brali w usta i popijając małymi łykami wody - rozmiękczone trochę - połykali.<br>Minęły jeszcze dwie noce i trzy dni. Obiecana przez starego niewolnika pomoc nie nadchodziła. Niepokój zakradł się do serc więźniów. Sotion kaszlał i gorączkował. Nie chciał jeść sucharów, tylko zeschnięte usta przytykał wciąż do dzbana. Chłopcy powstrzymywali się od picia. Udawali, że wypijają swoje porcje, podnosili dzban do warg i odstawiali nie tknięty.<br>Przed wieczorem trzeciego dnia usłyszeli głosy żołnierskich trąb i muzykę piszczałek i fletów.<br>- Verres przyjechał - szepnął Polluks.<br>Stracili resztę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego