Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
takie, a ja mam takie. A wymachiwanie dzwonkiem jak w kapitalistycznym parlamencie, tak że nie słychać nikogo - cóż to za porządek?
- Towarzysze! Proszę o spokój! Głos ma towarzysz Lerbier.
- Ja, towarzysze, długo mówić nie będę. Jako komisarz aprowizacji, obwijać prawdy w bawełnę nie mam po co. Stan aprowizacji republiki jest katastrofalny. Jeżeli wydawać po ćwiartce chleba, jak ostatnimi dniami, starczy najwyżej na trzy dni. A i to już licząc, że ludność zmniejszy się w międzyczasie o odpowiedni procent. Wczoraj rozdaliśmy ostatni worek kartofli. Za trzy dni, towarzysze, nikt nie będzie miał co włożyć do gęby. Republika skazana jest na śmierć głodową
takie, a ja mam takie. A wymachiwanie dzwonkiem jak w kapitalistycznym parlamencie, tak że nie słychać nikogo - cóż to za porządek?<br>- Towarzysze! Proszę o spokój! Głos ma towarzysz Lerbier.<br>- Ja, towarzysze, długo mówić nie będę. Jako komisarz aprowizacji, obwijać prawdy w bawełnę nie mam po co. Stan aprowizacji republiki jest katastrofalny. Jeżeli wydawać po ćwiartce chleba, jak ostatnimi dniami, starczy najwyżej na trzy dni. A i to już licząc, że ludność zmniejszy się w międzyczasie o odpowiedni procent. Wczoraj rozdaliśmy ostatni worek kartofli. Za trzy dni, towarzysze, nikt nie będzie miał co włożyć do gęby. Republika skazana jest na śmierć głodową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego