Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
żeby mi to całe tworzywo sztuczne nie buchnęło gwałtownym płomieniem. Długo to trwało, ale podzieliła się bardzo ładnie.
Następnie wypaliłam jeszcze dziury w narożnikach, przewlokłam przez nie warkocz, upleciony z resztek akrylu, i przygotowania do transportu ziemi uznałam za zakończone. Przystąpiłam do kopania.
Święci pańscy, a cóż to była za katorżnicza praca! Niewolnicy, zatrudnieni przy wznoszeniu piramidy Cheopsa, mniej się chyba męczyli niż ja! Skorupą z dzbanka dźgałam ziemię i sypałam ją na rozciągniętą na kamieniach plandekę, pilnując, żeby nie zasypać całego przejścia. Następnie przeczołgiwałam się z trudem koło tego kopca i zaczynałam ciągnąć całość w kierunku wyjścia do komnaty. Co
żeby mi to całe tworzywo sztuczne nie buchnęło gwałtownym płomieniem. Długo to trwało, ale podzieliła się bardzo ładnie.<br>Następnie wypaliłam jeszcze dziury w narożnikach, przewlokłam przez nie warkocz, upleciony z resztek akrylu, i przygotowania do transportu ziemi uznałam za zakończone. Przystąpiłam do kopania.<br>Święci pańscy, a cóż to była za katorżnicza praca! Niewolnicy, zatrudnieni przy wznoszeniu piramidy Cheopsa, mniej się chyba męczyli niż ja! Skorupą z dzbanka dźgałam ziemię i sypałam ją na rozciągniętą na kamieniach plandekę, pilnując, żeby nie zasypać całego przejścia. Następnie przeczołgiwałam się z trudem koło tego kopca i zaczynałam ciągnąć całość w kierunku wyjścia do komnaty. Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego