swoją pokorą. Nie sprzeciwiaj się złu. Co cesarskiego - cesarzowi, a co bożego - bogu. Bogu, cóż, bogu niewiele trzeba. Co innego cesarz. Cesarz to wróg, któż o tym nie wie. Pomaga mandarynom i białym okradać lud, żeby zdychały z głodu dzieci wujcia Czao-Lina. Jakże to bóg, sprawiedliwy i prawy, może kazać Chińczykom nie sprzeciwiać się cesarzowi? Od razu widać, że to biały.<br>O, na przykład, ojciec Franciszek mówił nie dalej jak w zeszłym tygodniu: "Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niźli bogaczowi - do królestwa niebieskiego". A sam co niedzieli przyjmuje od białych bogaczy prezenty przeróżne, wina i owoce, i całymi godzinami