Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
zdradę, Ilona będzie go broniła. Już słyszał jej spokojny głos: może tak jest dla niego lepiej, może uwierzył, że będzie pisał inaczej, któż wie, co go zmusiło? Jemu też nie jest lekko.
Oczy Ilony duże, ciemne, omroczone rzęsami, spoglądały bez zmrużenia. Gniewało go to. Natarczywe, dociekające spojrzenie.
- Tak jak jej kazał ten dureń fotograf - żachnął się upuszczając kartonik na biurko, bo usłyszał na werandzie kroki i głos czokidara, który zapewniał, że sab już od godziny powrócił. Tak, to musiał być Trojanowski.
- Hallo, cóż tak siedzisz o suchym pysku? - wołał od progu. - Sezamie, otwórz się - pociągnął oburącz za uchwyty rzeźbionej skrzyni i
zdradę, Ilona będzie go broniła. Już słyszał jej spokojny głos: może tak jest dla niego lepiej, może uwierzył, że będzie pisał inaczej, któż wie, co go zmusiło? Jemu też nie jest lekko.<br>Oczy Ilony duże, ciemne, omroczone rzęsami, spoglądały bez zmrużenia. Gniewało go to. Natarczywe, dociekające spojrzenie.<br>- Tak jak jej kazał ten dureń fotograf - żachnął się upuszczając kartonik na biurko, bo usłyszał na werandzie kroki i głos czokidara, który zapewniał, że sab już od godziny powrócił. Tak, to musiał być Trojanowski.<br>- Hallo, cóż tak siedzisz o suchym pysku? - wołał od progu. - Sezamie, otwórz się - pociągnął oburącz za uchwyty rzeźbionej skrzyni i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego