Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
nocy widziałyśmy ogień, a w dzień czarny dym. Tam chcecie?! - Umilkłyśmy i zapadła martwa cisza. Żadna więcej się nie odezwała tej nocy. A następnego dnia żadna o tym nie wspominała. Zrozumiałyśmy, że jesteśmy same. Na zupełnie innym świecie. Jakbyśmy to my umarły.

Diabeł nazywał się Mengele. Wszedł niecierpliwym krokiem i kazał wystąpić wszystkim, które mają niebieskie oczy. Podchodziłyśmy z wyciągniętymi rękami, a on przesuwał nam palcem po wierzchu dłoni, jakby sprawdzał gatunek skóry. Jeśli skóra mu odpowiadała, kierował do wyjścia. Poszłyśmy piątkami. Nie pamiętam dokąd. Nie pamiętam, co potem nastąpiło. Wieczorem znalazłam się w kobiecym lagrze B2, ale nie wiem, co
nocy widziałyśmy ogień, a w dzień czarny dym. Tam chcecie?! - Umilkłyśmy i zapadła martwa cisza. Żadna więcej się nie odezwała tej nocy. A następnego dnia żadna o tym nie wspominała. Zrozumiałyśmy, że jesteśmy same. Na zupełnie innym świecie. Jakbyśmy to my umarły.<br><br>Diabeł nazywał się Mengele. Wszedł niecierpliwym krokiem i kazał wystąpić wszystkim, które mają niebieskie oczy. Podchodziłyśmy z wyciągniętymi rękami, a on przesuwał nam palcem po wierzchu dłoni, jakby sprawdzał gatunek skóry. Jeśli skóra mu odpowiadała, kierował do wyjścia. Poszłyśmy piątkami. Nie pamiętam dokąd. Nie pamiętam, co potem nastąpiło. Wieczorem znalazłam się w kobiecym lagrze B2, ale nie wiem, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego