Stalina nie zakurisz?<br> Oderwałem więc kawałek gazety, nasypałem tej krupczatki, ale nie szło<br>mi zwijanie, ręce mi się trzęsły, krupczatka się wysypywała. Wziął ode<br>mnie i sam mi uwił, przypalając od swojego skręta. Nie umiałem się<br>jeszcze zaciągać, więc zatrzymywałem dym w ustach i z ust wypuszczałem.<br>Spostrzegł to i kazał mi się zaciągnąć.<br> - Nu, szto ty? Nie budiet z tiebia nikagda sałdat.<br> Choć ze strachem, zaciągnąłem się, zwłaszcza że miałem zamiar mu<br>powiedzieć o tym charcie. Byłem gotów nie taką cenę za to zapłacić.<br>Mogłaby mnie nawet w rękę, w nogę kula trafić czy jakiś nieduży<br>odłamek. Zatkało mnie, straciłem