Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
spodobało...
Pięć lat później moja Milenka powie, że jej wystarczyłby w zupełności jeden grób O'Briena, ale boi się, że to czcza mrzonka - "ja umrę, ty umrzesz, wsie pamriom, a ten hucpiarz" - tak się o nim wyraziła - "jeszcze przez sto lat będzie chodził po świecie i truł swoje nadęte komunały".
- Teraz, kiedy będziesz w Londynie, zostanę już zupełnie sam - powiedziało nagle coś we mnie, i to tak smutno, że aż się wzdrygnąłem.
- Witold, zajmij się czymś - odrzekł twardo. - Nie wiem: powieść napisz, otwórz jakąś firmę, tylko, kurwa, nie siedź melancholijnie zapatrzony we własny pępek!
Pożegnaliśmy się; jeszcze kilka tygodni się w pępek gapiłem
spodobało...<br>Pięć lat później moja Milenka powie, że jej wystarczyłby w zupełności jeden grób O'Briena, ale boi się, że to czcza mrzonka - "ja umrę, ty umrzesz, wsie pamriom, a ten hucpiarz" - tak się o nim wyraziła - "jeszcze przez sto lat będzie chodził po świecie i truł swoje nadęte komunały".<br>- Teraz, kiedy będziesz w Londynie, zostanę już zupełnie sam - powiedziało nagle coś we mnie, i to tak smutno, że aż się wzdrygnąłem.<br>- Witold, zajmij się czymś - odrzekł twardo. - Nie wiem: powieść napisz, otwórz jakąś firmę, tylko, kurwa, nie siedź melancholijnie zapatrzony we własny pępek!<br>Pożegnaliśmy się; jeszcze kilka tygodni się w pępek gapiłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego