Prawie cały rok, od Twojej śmierci, bałam się, że nie będę miała co ze sobą zrobić w ten dzień, bałam się po prostu panicznie, żadna inna chwila mnie tak nie przerażała, nawet wtedy, gdy siedziałam bez przerwy sama w fotelu, w ciemnym pokoju, przez pierwsze dwa miesiące, kiedy było najtrudniej, kiedy to samotne siedzenie właściwie mi służyło, nawet wtedy przerażała mnie myśl o tym, jak będę się czuła <page nr=157> w Boże Narodzenie. Może te święta maja dla mnie jakaś wyjątkowa wartość. Nie wiem dlaczego, nie jestem przecież wierząca, ale to chyba nie ma nic do rzeczy.<br>Weszłam dziś do pustego jeszcze kościoła Świętej