się bowiem, że jego tytuł traktować należy jako metaforę. Że "Lotna" to nie tylko imię własne - lecz również określenie całej odchodzącej w niebyt formacji. Że "lotna" w Wajdowskiej optyce i interpretacji to dawna, rycersko-ułańska Polska, o której przecież przede wszystkim jest ten film.<br>Tę konstatację ugruntowuje ostatnia scena obrazu, kiedy to, pochowawszy konia i złamawszy szablę, bohater podejmuje żebraczy kostur; kiedy zmiana formy i tempa ruchu okazuje się tożsama ze zmianą kondycji: wzniosły i wyniosły, w pędzie niemal nie tykający ziemi rycerz przeobraża się w nędznego, niezdarnego włóczęgę, powoli i sztywno, jakby po omacku, zmierzającego ku granicznemu słupowi.<br>Ułańska lotność