miłe, choć <br>przeciągłe. Nie wiedziała, czy cieszyć się, czy <br>nie. Wolałaby, żeby tak głębokie przeżycie, związane <br>z osobą Pawła, należało tylko do niej. Trudno. <br>Dziadek Joachim też ma prawo do wzruszeń. Pozytywnych, oczywiście. <br>Nawet większe niż ona. (Wzruszenia niepozytywne zostawia Dominika, <br>bez wytykania palcem, innym.) Postanowiła, że i ona zasłuży <br>kiedyś na pozytywne wzruszenie dziadka.<br>Dziadek nie bardzo chce korzystać z jej usług. Goni ją <br>nie tylko z warsztatu, ale i z alkierzyka-sypialni, dawnego <br>pokoju pani Pażychowej, dokąd Dominika zapędziła się <br>raz ścierać kurze, z małego kącika obok (pokoiku <br>po chłopcach), a nawet z kuchni od garnków.<br>- To kobieca robota