Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 25.01.2003
Rok powstania: 2003
załatwić niemal wszystko.
I wspomina pewne "trzęsienie ziemi": ­ Salka konferencyjna. Prezydent, zagraniczni goście. Niosę tacę z kieliszkami szampana. Nagle jeden z panów chce mi pomóc i ją odebrać. Protestuję z uśmiechem. On nie rezygnuje. Szarpanie tacą trwa już za długo. W końcu, choć nie powinnam, oddaję mu tę tacę. I kieliszki lądują na... niemieckich gościach. A to była ostatnia butelka szampana! Pomyślałam: Gośka, leć do kadrowej po wypowiedzenie.
I to trzęsienie udało się załagodzić.

Między bajki włożyć

Z niedowierzaniem słucha skandalizujących opowieści ­ rozpowszechnianych przez wszystkich, tylko nie sekretarki ­ o tym, że szefowie je podszczypują, czynią im dwuznaczne propozycje. ­ Nigdy mi się
załatwić niemal wszystko. <br>I wspomina pewne "trzęsienie ziemi": ­ Salka konferencyjna. Prezydent, zagraniczni goście. Niosę tacę z kieliszkami szampana. Nagle jeden z panów chce mi pomóc i ją odebrać. Protestuję z uśmiechem. On nie rezygnuje. Szarpanie tacą trwa już za długo. W końcu, choć nie powinnam, oddaję mu tę tacę. I kieliszki lądują na... niemieckich gościach. A to była ostatnia butelka szampana! Pomyślałam: Gośka, leć do kadrowej po wypowiedzenie. <br>I to trzęsienie udało się załagodzić. <br><br>&lt;tit&gt;Między bajki włożyć&lt;/&gt; <br><br>Z niedowierzaniem słucha skandalizujących opowieści ­ rozpowszechnianych przez wszystkich, tylko nie sekretarki ­ o tym, że szefowie je podszczypują, czynią im dwuznaczne propozycje. ­ Nigdy mi się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego