Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
kiedy postanowiłam opuścić Polskę. Nie pytałam nikogo o zgodę. Spakowałam torbę, wyszłam z domu i poleciałam do Anglii. Chciałam tworzyć i tylko to się liczyło. Wiesz, na czym polegała moja odwaga? W pewnym sensie na bezmyślności. Widziałam wyraźnie swój cel i nie zastanawiałam się nad konsekwencją swoich decyzji. Miałam w kieszeni dwa adresy jakichś londyńskich domów. Ale to nie było nic pewnego. Jechałam w ciemno. Najgorszy był pierwszy rok. Wydawało mi się, że znam dobrze angielski - potrafiłam przecież czytać i pisać. Okazało się, że to nie wystarczy. W ogóle nie rozumiałam, co mówią do mnie ludzie na ulicy. Byłam naprawdę załamana
kiedy postanowiłam opuścić Polskę. Nie pytałam nikogo o zgodę. Spakowałam torbę, wyszłam z domu i poleciałam do Anglii. Chciałam tworzyć i tylko to się liczyło. Wiesz, na czym polegała moja odwaga? W pewnym sensie na bezmyślności. Widziałam wyraźnie swój cel i nie zastanawiałam się nad konsekwencją swoich decyzji. Miałam w kieszeni dwa adresy jakichś londyńskich domów. Ale to nie było nic pewnego. Jechałam w ciemno. Najgorszy był pierwszy rok. Wydawało mi się, że znam dobrze angielski - potrafiłam przecież czytać i pisać. Okazało się, że to nie wystarczy. W ogóle nie rozumiałam, co mówią do mnie ludzie na ulicy. Byłam naprawdę załamana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego