Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
już regulaminowo w dwuszeregu. W tej
dziesiątce znalazł się również Marusarz. Gestapowiec po
polsku rozkazującym tonem powiedział:
- Idziecie do pracy! W razie ucieczki będziemy strzelać
bez ostrzeżenia! Wychodzić!
Na podwórzu stał ciężarowy samochód z plandeką, a wokół niego
pełno esesmanów. Więźniom kazano wsiąść na
skrzynię. Zobaczyli na podłodze łopaty i kilofy. Ten widok
nasunął smutne skojarzenia - wywożono ich na egzekucję. Po
wyjeździe za bramą okazało się, że czekały na nich
jeszcze dwa samochody z żandarmami w hełmach i z automatami. Po
godzinie znaleźli się we wsi Krzesławice, w dawnych fortach.
Wysoki mur podziurawiony był gęsto od pocisków i obficie
zbryzgany krwią
już regulaminowo w dwuszeregu. W tej<br>dziesiątce znalazł się również Marusarz. Gestapowiec po<br>polsku rozkazującym tonem powiedział:<br> - Idziecie do pracy! W razie ucieczki będziemy strzelać<br>bez ostrzeżenia! Wychodzić!<br> Na podwórzu stał ciężarowy samochód z plandeką, a wokół niego<br>pełno esesmanów. Więźniom kazano wsiąść na<br>skrzynię. Zobaczyli na podłodze łopaty i kilofy. Ten widok<br>nasunął smutne skojarzenia - wywożono ich na egzekucję. Po<br>wyjeździe za bramą okazało się, że czekały na nich<br>jeszcze dwa samochody z żandarmami w hełmach i z automatami. Po<br>godzinie znaleźli się we wsi Krzesławice, w dawnych fortach.<br>Wysoki mur podziurawiony był gęsto od pocisków i obficie<br>zbryzgany krwią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego