Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
tajemnica -
Czułem zimną powierzchnię księżyca,
Gdy na wargach mych gasł,
A ze mnie wypływał w pobliskie światy Czas
I płynął, i płynął strumieniem
Przenikającym w rdzeń:
Byłem niebem przez trzeci dzień
I nikt się nie zmiłował nad moim cierpieniem.

Czwartego dnia przyszedł ktoś o rozwianych włosach,
Przyszedł ktoś mocny, o kim wiedziałem we śnie,
I zabił mnie jednocześnie -
Na lądzie, na morzu i w niebiosach.



DNO
Na Aramontu martwym brzegu
Sterczy posępny, krwawy głaz -
Stróż spokojnego wód noclegu.
Jeszcze spotkamy się nie raz
Na Aramontu martwym brzegu.

Zmory wylęgłe pod Zodiakiem
Rzuciły na nas klątwę wód
I posypały sen nasz makiem,
I
tajemnica -<br>Czułem zimną powierzchnię księżyca,<br>Gdy na wargach mych gasł,<br>A ze mnie wypływał w pobliskie światy Czas<br>I płynął, i płynął strumieniem<br>Przenikającym w rdzeń:<br>Byłem niebem przez trzeci dzień<br>I nikt się nie zmiłował nad moim cierpieniem.<br><br>Czwartego dnia przyszedł ktoś o rozwianych włosach,<br>Przyszedł ktoś mocny, o kim wiedziałem we śnie,<br>I zabił mnie jednocześnie -<br>Na lądzie, na morzu i w niebiosach.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;DNO&lt;/&gt;<br>Na Aramontu martwym brzegu<br> Sterczy posępny, krwawy głaz -<br>Stróż spokojnego wód noclegu.<br> Jeszcze spotkamy się nie raz<br>Na Aramontu martwym brzegu.<br><br>Zmory wylęgłe pod Zodiakiem<br> Rzuciły na nas klątwę wód<br>I posypały sen nasz makiem,<br> I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego