jest wcale jedynym, który uparł się, że zrealizuje najskrytsze marzenie z młodości. Pokolenie amerykańskich biznesmenów urodzonych w latach 60. coraz chętniej uszczupla zasoby finansowe, spełniając swoje sny z czasów podstawówki. A że większość z nich śniła wówczas o tym samym - aby stać się gwiazdą sportu lub rzucić na kolana fanów kina jako wierna kopia Paula Newmana - kolejne kluby piłkarskie i wytwórnie filmowe przechodzą w ręce młodych rekinów biznesu. <br><br>A tych w Stanach - zwłaszcza w przyciągającej większość komputerowych firm Kalifornii - nie brakuje. Pod koniec ubiegłego wieku wielkie fortuny rodziły się tu w ciągu kilku miesięcy. Wartość internetowych przedsiębiorstw rosła jak na drożdżach