Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
poznał po nich Jeannette. Zaczął biec, roztrącając opryskliwych przechodniów.
Auto po chwili zniknęło mu z oczu za zakrętem. Przebiegłszy jeszcze kilkadziesiąt kroków, zatrzymał się znękany. Niejasne, gorączkowe myśli, jak spłoszone gołębie, odleciały go nagle, zostawiając zupełną próżnię i łopot skrzydeł w skroniach.
Był w jakiejś wąskiej uliczce. Pachniało w niej kiszoną kapustą i marchwią. Z wysiłkiem dowlókł się do rogu.
Na opustoszałych polach przestronnych jezdni, wyrosłe z ziemi przez noc, piętrzyły się olbrzymie zielone walce, czerwone stożki, białe sześciany, obciosane piramidy, nocne realne królestwo form geometrycznych .
Był w Halach.
Szarzy, spłowiali ludzie w łachmanach wznosili z idealnie kulistych głów kapusty, z
poznał po nich Jeannette. Zaczął biec, roztrącając opryskliwych przechodniów.<br>Auto po chwili zniknęło mu z oczu za zakrętem. Przebiegłszy jeszcze kilkadziesiąt kroków, zatrzymał się znękany. Niejasne, gorączkowe myśli, jak spłoszone gołębie, odleciały go nagle, zostawiając zupełną próżnię i łopot skrzydeł w skroniach.<br>Był w jakiejś wąskiej uliczce. Pachniało w niej kiszoną kapustą i marchwią. Z wysiłkiem dowlókł się do rogu.<br>Na opustoszałych polach przestronnych jezdni, wyrosłe z ziemi przez noc, piętrzyły się olbrzymie zielone walce, czerwone stożki, białe sześciany, obciosane piramidy, nocne realne królestwo form geometrycznych &lt;page nr=20&gt;.<br> Był w Halach.<br>Szarzy, spłowiali ludzie w łachmanach wznosili z idealnie kulistych głów kapusty, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego