wolą Bożą!!? Nie słusznaż, byśmy skarby im zabrali, obracając je na wyżywienie w pochodzie?!<br>- Słuszna! Słuszna! Bóg tak chce!...<br>- Widzieliście dziewkę paskudną, co wolała żywota się zbawić, niźli święty chrzest otrzymać?!... Jakoż nie karać śmiercią, tak przeklętego uporu!? Nie pomścić takiej zniewagi wyrządzonej Panu?!<br>- Słuszna! Słuszna! Biada żydom!<br>Gottschalk potakująco kiwa wielką głową z podziwem patrząc na przemawiającego. Jak on wszystko potrafi wyłożyć!! Gottschalk, tępy rudy olbrzym zna jedną umiejętność: bić i grabić. Do chytrości jest niezdolny, nie dlatego, by się brzydził wybiegiem, lecz, że żadnego wybiegu nie zdoła wymyślić. Rozumu ma tyle co sarna ogona. To też, słucha bez zastrzeżeń